UkoÅ„czyÅ‚em liceum plastyczne oraz WydziaÅ‚ Artystycznym (na kierunku grafiki) na UMCS w Lublinie. MojÄ… pasjÄ… jest tworzenie grafiki, ulubionÄ… technikÄ… tusz, mezzotinta i litografia. WÅ‚aÅ›nie w litografii robiÅ‚em dyplom na studiach. Od kilku lat górÄ™ wzięły techniki cyfrowe. Tablet, Photoshop, cyfra. Duch czasu robi swoje ;-). LubiÄ™ „pustÄ…” kartkÄ™. BiaÅ‚a, niezapeÅ‚niona prowokuje do skoku, jest wyzwaniem, drogÄ…, która zaprasza do pójÅ›cia przed siebie. Zależnie od rodzaju pracy, nastroju, kondycji może to być spacerek, trucht lub szaleÅ„czy bieg. Najbardziej lubiÄ™ to ostatnie ;-). W trakcie tworzenia czÄ™sto poddajÄ™ siÄ™ przypadkowi. To dobry sprzymierzeniec w tym, co robiÄ™, bo – jak wiadomo - „nic nie dzieje siÄ™ przypadkowo”. W technikach cyfrowych o przypadek jest trudniej, narzÄ™dzia nie sÄ… elastyczne i wierne programistycznej wizji tych, którzy je projektowali. OpierajÄ… siÄ™ moim nahalnym próbom przeÅ‚amania ich ograniczeÅ„. Trzeba wiÄ™cej pracy, by wycisnąć z cyfrowych narzÄ™dzi walory plastyczne, wyartykuÅ‚ować ich wÅ‚asne „ja”. To także stanowi interesujÄ…ce wyzwanie. Mam pewien dystans do koloru. Nie widzÄ™ potrzeby posÅ‚ugiwania siÄ™ nim, tak, jak inni nie widzÄ… potrzeby posÅ‚ugiwania siÄ™ perspektywÄ… zbieżnÄ…, orkiestrÄ… symfonicznÄ…, pismem klinowym. Jest w tym pewna precyzyjna kruchość. Nie czujÄ™ siÄ™ przez to ograniczony. Przeciwnie. Inspiracja? Natura. Natura czÅ‚owieka, natura muzyki, natura tego, co mnie otacza, natura tego, co poddane jest nieustannym, niepowstrzymywalnym zmianom. ObserwujÄ™ przemiany jakie zachodzÄ… we mnie, a moje prace sÄ… ich dobrym zwierciadÅ‚em. MówiÄ… prawdÄ™. Czasem bolesnÄ… ;-) To co tworzÄ™ jest jak mój wewnÄ™trzny Å›lad, miejsce w którym siÄ™ kiedyÅ› zatrzymaÅ‚em. Na chwilÄ™, na dÅ‚użej. Na zawsze. Doceniam, gdy ktoÅ› inny też siÄ™ w tym miejscu zatrzymuje.